ESSENCE - ALL ABOUT NUDE
Witam Was Kochane bardzo serdecznie. Dzisiaj mam dla Was do przedstawienia paletkę Essence "All about nude". Zaczniemy od opisu producenta:
ESSENCE all about NUDE Paleta Cieni - paleta 6 aksamitnych cieni do powiek w kolorach nude. Zestawienie kolorystyczne palety doskonale nadaje się do lekkich makijaży dziennych, jak i mocnych wieczorowych. Cienie w tej palecie są od matowych, po płyskujące i metaliczne. Są to cienie bardzo dobrze napigmentowane, trwałe, niezwykle łatwe w aplikacji.
Bardzo spodobały mi się w sklepie na półce. Stwierdziłam, że są doskonałe do delikatnego makijażu na co dzień. Ale już przy pierwszej aplikacji strasznie się zawiodłam.
Są bardzo słabo napigmentowane. Potrzeba kilku warstw, aby efekt był widoczny. A o wieczorowym makijażu możemy zapomnieć. No może ten ostatni, śliwkowy cień może się wybronić. Nie jest taki zły.
Jaśniejsze cienie są tak mocno sprasowane, że trzeba wręcz drapać, żeby nabrać większą ilość na pędzelek. Na mokro sytuacja wyglada tak samo.
Te "połyskujace i metaliczne" mają bardzo duże drobinki brokatu, co nie specjalnie prezentuje się na oku.
Trwałe? Już po godzinie cienie tracą na kolorze. Wszystko zlewa się w jedną, błyszczącą plamę. No i rolują się w załamaniach.
Więc widzicie jak wielkie jest moje rozczarowanie. Cena nie jest bardzo wysoka, bo można je kupić za około 15 zł. Ale prawdę powiedziawszy, wolałbym zainwestować te pieniądze w lakiery lub pomadki tej firmy. Są znacznie lepszej jakości.
Mam nadzieję, że uchroniłam Was przed rozczarowaniem. A jeśli już zaopatrzyłyście się w tę paletkę, dajcie znać jakie są Wasze opinie.
Pozdrawiam serdecznie
DomiBlonde
Nie spodziewałabym się, szkoda, że takie słabe, kolory wyglądają na bardzo ładne :/
OdpowiedzUsuńMi również właśnie spodobały się kolory, ale niestety. I dziwne jest to, że pojedyncze cienie z Essence nie są takie złe. Ta paletka przypomina mi te cienie, które kiedyś były w dodatkach do młodzieżowych gazet. Pięknie wyglądały, ale do niczego się nie nadawały.
UsuńDzięki za przestrogę! Kolory jak dla mnie są idealne, więc możliwe, że skusiłabym się na tę paletkę. Co do cieni dodawanych do młodzieżowych gazet - pamiętam je! Hahaha! Wtedy myślałam, że to ja nie potrafię się nimi posługiwać, teraz już wiem, że to one były bardzo kiepskiej jakości :D
OdpowiedzUsuńP.s. Założyłam swojego własnego bloga, jeśli chcesz to wpadnij - zapraszam :) www.lawendowakoszula.blogspot.com